Ratunek w naturze – zawsze warto!

Tak jak przypuszczaliśmy – jak się nie wyjedzie na Swieta, to się siedzi, je i ogląda telewizję. Udało nam się wyrwać ze szponów konformizmu i pojechać nad ulubione jezioro.

Folsjo 261215 (3)

J zaczyna z M ćwiczyć jazdy. Pierwszy raz J na trasie.

Folsjo 261215 (10)

Do jeziora wpada piękny strumień, który wije się po wzniesieniach i toruje sobie droge powalając olbrzymie drzewa.

Folsjo 261215 (12)

A jak toruje, to zbiera porzucone gałązki i tworzy Environmental art

Folsjo 261215 (17)

J postanowił przedostać się na druga stronę. Serce matki łomotało (bo -8 stopni), ale ojciec zapytał, a kiedy ma to zrobić? Jak nie teraz może nigdy. Udało się bez moczenia.

Folsjo 261215 (21)

Ale jak wiemy z doświadczenia –  jak się wejdzie, przejdzie i przeskoczy to trzeba wrócić, co okazało się nie takie proste. Poszliśmy wzdłuż wspinającego się strumienia, by znaleźć przejście.

Folsjo 261215 (26)

Wygląda to poważnie, ale udało się bez moczenia.

Folsjo 261215 (22)

Strumień rozgałęzia się, by za chwile połączyć, a potem rozdzielić i spotkać ponownie trochę niżej – fascynujące.

Folsjo 261215 (33)

Piękne, stare drzewo trzyma się kamienia pazurami życia.

Folsjo 261215 (35)

Za “staruszkiem”o wiele młodsze drzewo wypłukane i powalone przez cierpliwy strumień.

Folsjo 261215 (55)

A na wzniesieniu czekał na nas las ze srebra.

Konkluzja – zawsze warto odwiedzić naturę. Trzeba tylko przezwyciężyć grawitacje, podnieść “pojemnik” załadowany świątecznym jedzeniem, otworzyć drzwi na zewnątrz i ruszać nogami.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *