Hardangervidda

Weekend spędziliśmy w hyttcie u znajomych. Piękna sobota spędzona na wędrówce.

IMG_1038

Po drodze jak zawsze, owce z owieczkami o tej porze roku.

IMG_1039

Jadąc usłyszeliśmy, uderzenie o karoserie. Gdy dojechaliśmy na miejsce… jedno życie mniej.

IMG_1044

Ma taka dziwnie piękną pozycje, jakby tańczył.

IMG_1051

A to pies (suczka) naszych znajomych, który “specjalizuje się” w polowaniach na łosie.

IMG_1062

IMG_1052

Mikroskopijna cześć Hardangerviddy

IMG_1056

Hardangervidda

IMG_1057

Hardangervidda

IMG_1063

Niedziela deszczowa.

 

Sankthans wieczór 23. czerwca

Wieczorem 23-go czerwca świętuje się Sankthans. Tradycyjnie, do roku 1771 było to święto kościelne obchodzenia urodzin św. Jana. Dziś prawie nikt nie pamięta dlaczego się świętuje, ale ludzie palą ogniska nad woda i bawią się przez calą noc, często myśląc, ze to najkrótsza noc w roku. Najkrótsza noc w roku przypada na 20 albo 21 czerwca. Wczoraj niebo stworzyło niesamowita atmosferę bardzo specjalnego światła. Ogród wyglądał dziwnie, jakby przy zaćmieniu słońca. Niestety aparat foto nie daje rady i zdjęcia nie oddają tej dziwności.

Sankthans (4)
sankthans

A kilka dni temu niebo było jak anielskie włosy.

IMG_2045

Blog jak hytta

Ten blog jest… jakby pisany przez emeryta, albo z hytty, gdzie wszystkie troski zostały za drzwiami miasta. Tajemnica natury to jedyne zmartwienie. Pieczenie chleba, sadzenie kwiatów by przywołać kolory i zapach, podglądanie insektów, głaskanie wiatru pod włos – wszystko to rajska utopia, do której jednak się powraca przymykając oczy świadomości na te wiedzę.

Trochę przemijającego szczęścia:

IMG_1013

IMG_1009 IMG_1011

 

Chleb razowy

No to upiekłam pierwszy chleb razowy:

IMG_0972

Taki chleb jest bardzo gruboziarnisty i bardzo zdrowy. Niestety nie rośnie tak jak z maki pszennej.

IMG_0974

Pycha!

IMG_0975

A to moje 3 kultury na chleb. Niestety wszystko wskazuje na to, ze stworzyłam warunki niesprzyjające mikroorganizmom na których mi zależy. Ten pierwszy to jakaś katastrofa ekologiczna!

IMG_0976

Ale, ta kolonia z maja, doskonale się rozwija w lodowce. Z niej piekłam mój razowiec. Wczoraj dostały jedzenie i widać, ze jest im dobrze. :o) Za kilka dni nowy chleb! Sama nie rozumiem dlaczego mnie to pieczenie tak cieszy? Może sensoryczne wspomnienia z dzieciństwa, gdy tato przynosił ciepły razowy chleb i pachniało w domu jak w piekarni :o)

Nowy projekt – konserwacja kwiatow

Chce spróbować zachować wizualna świeżość kwiatów do fotografowania. Troche googlowania i znalazłam ziarenka silica do suszenia kwiatów. Za 2 tygodnie okaże się czy to działa czy kolejny gadżet…

(ale mnie denerwuje brak ę i ą na końcu niektórych wyrazów, ale musi tak być, nie mam PL klawiatury)

IMG_0971

Całe kwiaty zatopione w silica

IMG_0969

Zasypywanie warstwami

IMG_0970

Ziarenka silica

Drzewko Ginko Biloba odżyło

Drzewko Ginko Biloba odżyło. Rosnie jakby szło dwa kroki do przodu i trzy do tyłu. Teraz już wiem, że patyk wystający z ziemi po zrzuceniu wszystkich liści jesienią to tylko gra “playing dead”. Na wiosnę wymknie się życie z zaciśniętych komórek i rozwinie zielone ginko-skrzydła.

IMG_0966 IMG_0967

Le Creuset – miniatura chlebowego pieca

No i stało się. Zainwestowałam w “piec chlebowy” czyli garnek żeliwny (tak myślę). Doczytałam, że w takim garnku powstaje atmosfera podobna do pieca. Moja obsesja się pogłębia, he! he!

image

A oto chleb z “pieca”. Niestety trochę ciężki w środku i zbyt kwaśny. Zbyt mało bąbli :o) Nie miałam czasu go upiec gdy był wystarczająco dojrzały i stał biedak o cały dzień za długo. Ale wygląd ma, trzeba przyznać chlebowy :o)

bread (1) bread (2) bread (3)