Zaczarował nas kot

Do tej pory przeganialiśmy koty, bo zostawiały prezenty i perfumy w ogrodzie, a ponieważ takich prezentów nie lubimy, a perfumy to nie Chanel, to nie było innego wyjścia jak dać do zrozumienia, ze i tak nie będziemy przyjmować i dziękować, a tym bardziej się odwdzięczać. Ale…pewnego dna przyszedł do ogrodu taki kudłaty i spojrzał majestatycznie wzbudzając moja ciekawość. Najpierw go ignorowałam, a on chodził za mną, przyglądał się co robię i czasami polował na owady. Jednak nie dawał się pogłaskać. Teraz już pozwala – czasami.

No i zaczarował nas.

A po jakimś czasie pojawił się drugi. Wszystko wskazuje na to, ze żyją w zgodzie.

 

8 thoughts on “Zaczarował nas kot

  1. Wprowadzają się. Ten czarny wie, że kot szczęśliwy to taki, co ma towarzystwo drugiego kota. Kociego powodzenia :)))

    • Czarny kot zaczyna się wcierać plecami w ziemię, wystawiając swój włochaty brzuch do głaskania. Ja nie miałam odwagi, a J nie znając kota, podszedł i zagłaskał. Kocór był w 7 niebie!

    • Chyba nie, do nas przychodzi kiedy ma na to ochotę. Niedokarmiamy, więc musi przychodzić z czystej miłości, he! he!

    • Tak, wszystkie koty maja właścicieli. Te są bardzo “obfite” wiec myślę, ze wykastrowane. Odpowiada nam, ze przychodzą, niestety nie wyobrażam sobie kota w domu 🙂

  2. Jak to? Wyobraź sobie takiego sierściucha słodko śpiącego na kanapie albo na jego ulubionym fotelu, który musiałaś mu odstąpić…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *