Wyprowadziłam siebie na spacer

Ostatnie dni spędzone przed komputerem i video-edycją. Z rozsądku odkleiłam siebie od klawiatury i poszłam na spacer. Niesamowite ilości grzybów, a ja totalny grzybo-analfabeta.

Miejsce spacerów się rozwija. Powstała organizacja przyjaciół miejsca. Nowe ławki i profesjonalny grill w wielu miejscach.

Wygląda ładnie…

Grill z lewej strony wygląda jak stacja meteorologiczna.

 

2 thoughts on “Wyprowadziłam siebie na spacer

  1. Ładna okolica na spacery- wyprowadzaj siebie częściej. Chodzenie to najbardziej naturalna forma aktywności człowieka, bez ekstremalnych maratonów po górach po75 km.
    Nie wiem co to za grzyb- nie jadłabym go. U nas też wysyp, po kurkach, które królowały przez całe lato, pojawiły się borowiki, podgrzybki, sowy i rydze. Wczoraj znaleźliśmy jednego rydza, ależ był pyszny prosto z patelni bez żadnych dodatków- cóż za aromat… i ten kolor… Oprócz jadalnych obrodziło również tymi niejadalnymi- takiego przebogactwa w różnorodności i ilości jeszcze nie widziałam. Szkoda, że niejadalne albo trujące. Może kiedyś ktoś wymyśli jakiś proszek albo kropelki, które wystarczy dodać do grzybów, aby zlikwidować ich właściwości trujące…

    • Szkoda, ze nigdy się nie nauczyłam tej grzybiej-gramatyki… tyle się marnuje. A rydza to ja chyba nigdy nie jadłam. Narobiłaś mi smaku 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *