Wiele blogów po pewnym czasie zamienia się w archiwum. Z powodu technicznych problemów Appa na iPadzie, odechciało mi się publikować. Szkoda, bo kilka wydarzeń umknęło.
Wiele blogów po pewnym czasie zamienia się w archiwum. Z powodu technicznych problemów Appa na iPadzie, odechciało mi się publikować. Szkoda, bo kilka wydarzeń umknęło.
M już drugi dzień walczy z przycinaniem drzew.
Teren stoku, na którym, mieszkamy ciągle pracuje. Co wiosnę trzeba prostować kamienie i ustawiać na miejsce.
W tym roku przesadzę z doniczki to moje nieszczęsne drzewko Ginko Biloba z Weimaru. Rośnie tak wolno, jakby miało wieczność przed sobą, tylko, ze my tej wieczności nie mamy, wiec jestem niecierpliwa. Podobno niektóre drzewa mogą osiągnąć 2500 lat!
Konserwa przeniosła mnie do Londynu. Deszczowego i rozpędzonego miasta, w którego podziemiach przepływają strumienie ludzi jak zbladłych komórek chorego organizmu. Ale jak już się wydostaniesz z tego pędu, do światła na powierzchni, to możesz trafić na skarby, które odmienią ciebie i może życie. Te skarby dla mnie to Museum of Natural History i Science Muzeum. Gdyby była tam posada nocnego psa-wartownika, to bym się zatrudniła. Za dnia dostać jakiś ciepły kąt w ukryciu, gdy ludzki strumień tu dociera i przynosi tornado hałasu, a w nocy wędrować w samotności, wśród martwych zwierząt, sztucznych mamutów, insektów na szpilkach, gigantycznych skamieniałości, świecących kamieni i kawałka księżyca, starych instrumentów medycznych, satelitów, mumii oraz sztucznej syreny, itp… itd… I choć to brzmi śmiertelnie martwo, “eksponaty” wydaja się tylko zatrzymane na czas gdy publiczność wypełnia sale, a jak ostatni człowiek opuści musem, to zaczynają oddychać i rozprostowywać kości.
To jest ta “sztuczna” oszukana syrena, prawdopodobnie z Japonii. W 17-18 wieku był to kolekcjonerski kąsek, ale dziś wiadomo, ze jest to połączona małpa z ryba. Niestety szansa na naukowe potwierdzenie istnienia syren została zaprzepaszczona.
Trzy olbrzymie pomieszczenia wypełnione eksponatami. Pomieszczenia starej biblioteki z 1823 roku. Teraz zbiory pod tytułem: The Enlightenment czyli Oświecenie.
Fossile w Museum of Natural History
An Antique Collection (Antyczna kolekcja). Witryna wypełniona kolibrami. (ok.1815 zarejestrowane)
A jak mi się znudzi, to pożyczę ubranka kosmonautów i odwiozę z powrotem ukradziony kawałek księżyca.
To jest odtworzona sala operacyjna w skali 1:1. To chyba najdłuższa operacja na świecie. Ostatni raz tu byłam w 2006.
Jeśli się leci liniami Norwegian, można podłączyć się do internetu i śledzić przemieszczanie się samolotu.
Powrót. Anglia doświadcza strasznych powodzi. Zdjęcie z samolotu
Wczoraj dzień na zjazdach, ja i M, w mieście oddalonym od nas ok. 40 km. Bardzo dożo śniegu i cały dzień padało. Niestety po kilku godzinach zrobiły się zaspy i przyjemność kontroli zmalała wprost proporcjonalnie do wzrostu instynktu samozachowawczego na stromych częściach stoków. Na wyższych partiach czekała na nas mleczna mgła. Duchy na nartach i snowboardach pojawiały się z szelestem i cicho znikały w tym waniliowym budyniu jakby wchłaniane przez biel.
Zgodnie z prognoza meteo., spadł śnieg. Zimno, ciemno i mokro. Zimowa jesień dotarła.
Wczoraj zajęcia i dzisiaj zajęcia ze studentami – projektowanie cyfrowe obrań. (montaż cyfrowy)