Silne słońce i biel topi się strużkami na ulicach. M jest w górach na nartach biegowych. J za chwile idzie na gitarę, a potem na próbę teatru. A ja muszę się wziąć za pisanie podań o wystawy…i tak mi się nie chce.
M wrócił. A to kilka zdjęć z dzisiejszego nartowania M:
No cóż, takiego nieba u nas nie nie widziałem długo, gór zresztą też nie. Może w tym roku? Skarbonka na ten cel stoi na lodówce. Trzymajcie kciuki… a potem zapraszamy na wielkopolskie pyry z koperkiem.
Trzymamy. Życzymy ciężkiej skarbonki! Zapachniało koperkiem!
Słoneczne i takie czyste macie te roztopy…