(Od 30.03. blog nie działał. Mam nadzieję, że już jest “na nogach”)
W desperacji odkopaliśmy kawałek ziemi spod zmrożonego śniegu, by moc postawić meble ogrodowe. Gdy słońce odkryte to jakby było 25 stopni, a gdy zajdzie za chmury, to -7. W kurtce puchowej da się siedzieć, a gdy się zamknie oczy to rosną przebiśniegi, he! he! w głowie. Wiosna za wszelką cenę.