Wspominki

Ela, Waldek, Hania i Bożenka

Ela, Waldek, Lila i Bożenka. Ktory to rok? Fotografia ignoruje fakt, ze troje rodzeństwa już tylko w pamięci. Tylko Lila jeszcze na świecie, jakby nadzieja, ze to wszystko tylko nam się wydaje. Zaabsorbowane uczucia i doświadczenia zamienione we wspomnienia, dobre i złe. Fotografia jak przycisk uruchamia maszynerie zapomnianych wspomnień i przywraca uczucia do życia. Rozdrapuje rany, by zajrzeć do wnętrza bólu. Ela, Waldek i Bożenka – dokąd? Jak tam jest? Czy tylko organiczna materia zamieniona w ziemie, czy jakiś duch w poczekalni czeka na nowy świat?

18 thoughts on “Wspominki

  1. Dziewczynki miały piękne stroje i sandałki. Ciekawe kto wyszywał cekinami te kubraczki, może niezapomniana Babcia Jadzia?

    • Kto wie, może Ciocia Lila pamięta? Tak, Babcia była bardzo kreatywna. Może, gdyby nie wojna, tułaczka, a potem dzieci, to zostałaby malarka? Dobrze, że rodzina mogła doświadczać owoców tej kreatywności – w haftach, pięknie udekorowanym jedzeniu, może i w ubrankach.

  2. Nie znam tego zdjęcia- buciki cudowne i pewnie bardzo wygodne. Dziewczyny charakterne z refleksją w wyrazie twarzy, a Waldek tak optymistycznie uśmiechniety- nieświadomy, że odejdzie jako pierwszy z rodzeństwa tuż po ojcu-dziadku. O Babci aktorce też nie wiedziałam.Jacek, możesz nieco przybliżyć? Póki co nie zdarzyło mi się zjeść smaczniejszych kołdunów- Babcine są niedoścignione…

  3. Przepis na kołduny nie spoczywa z Babcią, bo mam go spisanego podyktowanego przez Babcię właśnie. Po mięso na farsz Tomek biegał i wystawał w lekko pustawych sklepach. Parę razy popełniłam kołduny wg wyżej wspomnianego przepisu, ale do babcinych jeszcze daleko. A może to kwestia tego, że Babcia nie robiła ich sama. To znaczy ciasto wyrabiała Babcia osobiście, ale wykrajanie kołdunów, nakładanie farszu i lepienie to była już praca zespołowa. Pamiętam, że te kolduny najczęściej były w sierpniu na urodziny Babci (18.VIII), a urlopy wakacyjne tak były planowane, by w tym terminie być w Toruniu. Najpierw się wszyscy narobili, ale za to jak potem smakowało… A ja robię te kołduny sama i myślę, że je wymęczam i dlatego nie smakują, jak babcine.Może kiedyś uda się pokołdunować w większym gronie…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *