Wczoraj byłam sama na Czekając na Godota. M nie mógł pójść, bo był na sesji fotograficznej związanej z książką o ratownictwie wspinaczkowym. Dzisiaj tez pojechał, ale na horyzoncie widać, ze w górach pada śnieg, wiec może długo nie będą.

http://www.riksteatret.no/db/production.shtml?mac=production&id=5543283&det=1

Trudno się zdecydować na własna opinie o przedstawieniu – Becket + dialekty + interpretacja reżysera = ? Co chciał reżyser? Ukryta symbolika czy zlepek absurdów?

Po przedstawieniu M dojechał i razem ze znajomymi posiedzieliśmy dyskutując to i owo.