Tez się zastanawiam – skąd u nas chleb man takie mocne konotacje.
Myślę ze to jest kulturowe. Może z wiadomych powodów chrześcijanskie? Gdy mieszkaliśmy w akademiku, to często leżał “czerstwy” – czyli nie jadalny – chleb w koszu na śmieci. Czasami prawie cały chleb. Symbole dziedziczymy i uczymy się je respektować. Może dlatego pieczenie chleba sprawia mi duchowe zadowolenie.
I teraz już tylko chleb własnego wypieku…smacznego.
Byl bardzo dobry :o)
Na tym chlebku jeszcze smalec ze skwarkami i 50ml wódki i poczujecie się jak w ojczyźnie.
Hm… a co mam upiec, żeby się poczuć jak w niebie?
Na razie uważaj żeby życia za mocno nie przypalić bo jakieś niezjadliwe się zrobi.
Święta prawda, lepiej piec chleb jak z nieba :o)
Jest w chlebie coś niematerialnego co powoduje szacunek i respekt. Może to kwestia wychowania a może duchowości.
Tez się zastanawiam – skąd u nas chleb man takie mocne konotacje.
Myślę ze to jest kulturowe. Może z wiadomych powodów chrześcijanskie? Gdy mieszkaliśmy w akademiku, to często leżał “czerstwy” – czyli nie jadalny – chleb w koszu na śmieci. Czasami prawie cały chleb. Symbole dziedziczymy i uczymy się je respektować. Może dlatego pieczenie chleba sprawia mi duchowe zadowolenie.