A za oknem niewidzialny mróz w spektakularnej świetlnej kąpieli snuje opowieści o lecie. Nie dajemy się nabrać. Tylko toruńskie pierniki powróciły tu zimą jak czekoladowe ptaki szukające niskich temperatur. Z herbatką zatrzymują nas w ciepłym domu.
A za 2 tygodnie otwarcie wystawy, w której biorę odział. Powódź banalnych pomysłów sięga mi już do gardła. Skrzydła z wosku, a może z ołowiu, bezużyteczne, ciążą mi na plecach.
Bardzo ładne okulary
A jaki ładny futerał…ciekawe, kto mi go przysłał…
🙂 niestety okulary tylko do komputera, a może i dobrze, bo wśród ludzi lepiej czuje się w cienkich ramkach.