Andaluzja wszerz i wzdłuż DZIEŃ 9 – Ronda

9.12. – zmieniamy miejsce zamieszkania, bliżej Malagi. Spakowani zegnamy się z “naszym” domem, kotami, roślinami i końmi.

Po drodze mamy w planie miasto RONDA. Miasto przedzielone wielkim wąwozem, ale połączone nieprawdopodobnym mostem. Dzień minął na włóczeniu się po zamglonym mieście. Chociaż byliśmy trochę zawiedzeni zamgleniem, wydaje nam się ze doświadczyliśmy czegoś wyjątkowego własnie dzięki tej tajemnicy jaka kryła się na horyzoncie.


To do Rondy przyciągały Hemingwaya korridy.

Po drodze weszliśmy do pięknego kościoła Collegiata Santa Maria la Mayor.

Polski akcent w kolegiacie.Piękne książki w piwnicy.

Wieczorem dojeżdżamy do Banalmadene – nasza następna baza noclegowa. Nie możemy znaleźć domu, bo ciemno i jak się okazało zmieniono nazwę ulicy. Telefony do opiekującej się Dunki. W końcu sfrustrowani i przewiani, bo straszna wichura, która jak się okazało zapowiadała sztorm następnego dnia, dotarliśmy na miejsce.

2 thoughts on “Andaluzja wszerz i wzdłuż DZIEŃ 9 – Ronda

  1. Nie mogłam doczekać się Rondy. Liczyłam na słoneczną, bo taką zamgloną, a właściwie zapłakaną deszczem pamiętam z dwudziestego wieku czyli stycznia 1997 roku. Ale rzeczywiście bez słońca bardziej tajemnicza.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *