Nareszcie natura otwiera swoje zielone sekrety. Dwa dni ok. 26 stopni, a teraz powrót do standardu, 16.
M – łazienka, ja czasami coś potrzymam i z powrotem do pracy związanej z wystawą. Dostałam rożne przedmioty “w spadku” po tutejszej “industrializacji”, stare sprzęty laboratoryjne, zeszyty zapisane ręcznie jakimiś obliczeniami i miedzy innymi segregator (nie wiem czy to dobre określenie) z nazwiskami pracowników, z początków 20 wieku. I właśnie walczę z ideami – jak przerobić? co dodać? z czym połączyć?, aby stworzyć komentarz, do industrializacji, wiary w technologię, przeszłości, pamięci, ludzi, pracy…