No i dopadło mnie. Inwazja wirusa. Mam nadzieje, ze M i J się uchowają. Dieta “znakomita”: czosnek, sok z cebuli i soki cytrynowe z miodem…he! he! – wszystko chyba działa jak placebo, wiec nie działa, bo trafiło na niedowiarka.
No i dopadło mnie. Inwazja wirusa. Mam nadzieje, ze M i J się uchowają. Dieta “znakomita”: czosnek, sok z cebuli i soki cytrynowe z miodem…he! he! – wszystko chyba działa jak placebo, wiec nie działa, bo trafiło na niedowiarka.
Przez szare komórki trzeba przepuścić…
A jak to się robi? I gdzie te komórki? Jak są szare to pewnie ich nie widać.
Niedowiarek mógłby spróbować, aby głowa czyli szare komórki uwierzyły, że czosnek, sok z cebuli, cytryna i dorzuciłabym jeszcze imbir po prostu pomogą…
Moze niedowiarkowi brakuje tych wierzących komórek, bo jest niedowiarkiem? Będę ich szukać :o)
Virus- A SIO, A SIO, A SIO !!!!!!!
Najnowsze działania magiczne: inhalacja zaparzonego rumianku (działa, ale w czasie gdy to się robi), oraz olejek z sezamu w sprayu – na szczypiący nos. Zobaczymy. Nie próbowałam jeszcze lalki voodoo, hmmm.