Rudzik… już go nie ma…

Rudzik przeżył długą i ciężką zimę. Dawał nam dużo radości swoja obecnością…

…już go nie ma. Znaleźliśmy to malutkie puchowe ciałko na trawniku. Może koty?

Przecież to tylko ptak…zwierze…my to co innego – ludzie przez duże L… zarozumiała rasa.

Smutno strasznie, bo ta platoniczna przyjaźń mogła nas chronić przed ignorowaniem innych organizmów. Przypominać, ze nie jesteśmy pępkiem świata.

Zakopałam go w ogrodzie przy drzewku Ginko Biloba.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *