Wczoraj byłam na spacerze nad Tinnemyra i zatrzymały mnie nietypowe cienie w formie rozgałęzień drzewa. Gdy podeszłam bliżej okazało się, że to nie cienie, ale prawdopodobnie “stare” malowidła. Nic by w tym dziwnego nie było, bo studenci czasami maja rożne projekty w okolicy, ale fascynujące jest, ze mech precyzyjnie omija namalowane linie. Helleristninger (petroglify po polsku) to prehistoryczne wydrapane symbole w skale, na kamieniach, etc.