Jak się zachciało mieszkać na północy to się akceptuje, że życie toczy się pod dyktando pogody. U nas zaczęła się druga zima. Szkoda, ze nie zdarza się podwójne lato. Doświadczyliśmy kilka razy pół-lata, druga połowa zamieniła się w jesień, ale żeby tak 2 x słoneczko wysoko…nie.
U nas też zima nie chce odpuścić. A dzisiaj właśnie, w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny skończył mi się krem zimowy do twarzy, I co teraz – kupić następny, żeby przeleżał do następnej zimy w lodówce?
Cooooo????? pierwszy dzień kalendarzowej wiosny? Ale zaspałam… A co do kremu, to chyba możesz używać już letni, bo jest coraz cieplej.