Dwa lata temu też się wprowadziły, ale jesienią zniknęły. W tym roku powróciły i jest ich więcej. A może spały pod dachem dwa lata? M próbował je przekonać, że miejsce jest strasznie deszczowe, a nawet deszcz pada poziomo, ale one sobie nic z tego nie robią.
W ogrodzie posadziłam LILIUM (Tigrinum Splendens), które przed kwitnieniem strasznie “pachną”. Możliwe, ze to ten zapach przyciąga specjalnego rodzaju owady na wielodniową orgie. Na jednej roślinie potrafi być 5-7 par. Klikk, klikk, google i jest – owad nazywa się Poskrzypka liliowa (Lilioceris lilii) – nazwa brzmi jak zioło.
Zapraszam do kina: https://www.youtube.com/watch?v=5m-dFRthl3o
I tak od rana do wieczora
Piękna roślina, ale fascynujące są dzwonki od wewnątrz z malutkimi pojemnikami z wodą.
Te białe kropki to jakiś płyn, prawdopodobnie woda.
M musiał usunąć z pomocą sprężarki mech porastający zachodnią część dachu. Widok za oknem surrealistyczny.
Ginko Biloba przetrwał zimę! Jest nadzieja.
Po trzech latach drzewo ma ok 20 cm i może wyrosną mu dwa liście jak skrzydła. Mam nadzieje, ze nie odleci z powrotem do Weimaru, bo tam cieplej, no i rodzina. 🙂 albo historia: Schiller, Goethe, Bach, Strauss, Nietzsche, Martin Luther, Wagner, oraz Marlene Dietrich mieszkali w Weimarze. Obsesja Ginko w Weimarze to zasługa Goethego.
