Perskie drzewko jedwabne pierwszy raz wystawione na zewnątrz.
Na werandę wprowadził się niesamowity architekt. Formalnie powinniśmy go wyprosić, (bo stwarza atmosferę porzuconego domu), ale nasza ciekawość jest zbyt silna i pozwoliliśmy mu budować.
Ciekawość nasza została nagrodzona, bo w jego pajęczynie pojawił się lokator, który zrobił swoja mini pajęczynę. Pierwszy raz widzę takie zjawisko 😉 Niesamowite jest to, ze duży pająk pozwala temu malutkiemu żyć w spokoju.
A to jest przyprawa, która po posmakowaniu przypominała mi o rosole – kopiłam i sprawdziłam jak nazywa się po polsku – to jest LUBCZYK! Iwo przysłała mi kilka paczuszek suszonego, a teraz wiem jak wygląda świeży.