Jest bardzo piękna pogoda i gorąco. Nareszcie nasz dom powiększył się o “pomieszczenie ogrodowe”. Popołudnia spędzamy pod parasolem. Rośliny powracają na powierzchnię z głębin ziemi – to zawsze cieszy. Czasami pojawia się nowe pokolenie to tu, to tam, takie samosiejki, czy jak to się nazywa. Robią trochę chaosu, ale niech sobie rosną tam gdzie im wygodnie, albo tam gdzie los je rzucił.
A jutro 17. maja – święto narodowe.
Witam serdecznie 🙂
Jest gorąco jak w lipcu i bez parasola mamy tu piekarnik
W jabłoniach bzyczy – jest nadzieja, owady nie wyginęły, będą jabłka.
Gigantyczne konwalie powoli się wznoszą
Będą jabłka 🙂
Gdy miałam grypę i zakotwiczyło mnie w domu, to pewnego dnia przed drzwiami znaleźliśmy doniczkę z wiszącymi truskawkami. Musze przyznać, ze mam super koleżanki w pracy! Jedna z nich zrobiła mi niespodziankę. No i truskawki w drodze.
Nie tylko rośliny i owady powróciły, ale również koty. Na dobre i na złe…
A tego to nazywamy Mop bo wygląda jakby służył do mycia podłogi.
Mop
Ta syberyjska jagoda to raj dla trzmieli!
Mój Ginko Biloba wypuszcza nowe liście. Kolejny rok z patyczka zamieni się w drzewko.