Perskie drzewo jedwabne – Albicja jedwabista (Albizia julibrissin)

Moja “Mimoza” wyrosła na piękną roślinę.

Nareszcie, trochę googlowania i sprawdziłam moją “mimozę” z jeziora Garda we Wloszech. Nazywa się Albicja jedwabista, albo “Perskie drzewo jedwabne” (Persian silk tree). Pamiętam, ze na Majorce siedzieliśmy pod drzewem z przepięknymi, mimozowatymi kwiatami. Wtedy pomyślałam, ze to musi być Mimoza, ale nie wiedziałam ze istnieje wiele drzew, które nałażą do mimozowatych i są podobne do siebie. We Włoszech znowu spotkałam takie drzewo, ale z owocami czyli strączkami. I tak, z myślą, ze nareszcie wyhoduje mimozę zabrałam kilka strączków do N. Albicja nie reaguje na dotyk jak mimoza, ale zamyka liście na noc – co tez jest fajne 🙂

Albicja jedwabista (Albizia julibrissin) – gatunek roślin należący do rodziny bobowatych i podrodziny mimozowych. Występuje naturalnie w południowej i wschodniej Azji od Iranu na wschód do Chin i Korei[2].

Nazwa rodzaju pochodzi od włoskiego szlachcica Filippo del Albizzi, który wprowadził go do Europy w połowie XVIII wieku, nazwa gatunkowa julibrissin pochodzi z języka perskiego co oznacza “kwiat jedwabiu” (Wikipedia)
img_3338

W sierpniu przeniosłam jedną na parapet w mojej pracy, bo jest tam dużo popołudniowego światła. Ta po prawej to własnie przeniesiona. Tą po lewej przeniosłam w październiku. Były posadzone w tym samym czasie, dostęp do światła uczynił cud!

Fajnie by było gdyby zakwitła!

Bilderesultat for persian silk tree

Nie mówiąc już o bonsai…

Bilderesultat for persian silk tree

A tak wygląda ze strączkami.

Bilderesultat for persian silk tree

A tak wygląda jak śpi:

Roślinni imigranci

IMG_1339

Niemieckie Ginko w ogrodzie, rocznik 2012 ma się dobrze, choć nie jest to Ginko, o którym pisał Goethe. Przybysz z Weimaru jakiś niepookładany wizualnie.

ginkgo-biloba

A oto doskonały, “klasyczny” goetheowski ideał Ginko

IMG_1337

Włoska Mimoza (a może akacja, he! he!) również rośnie na obczyźnie. Zamyka się gdy robi się zimno i szaro, ale nie reaguje na dotyk, he! he!

IMG_1336

A to zbiory parapetowe, gotowe do fotografowania.

 

Mimozami jesień się zaczyna…

“Mimozami jesień się zaczyna” – mam nadzieje, ze nie, ale moje dwie mimozy z Italii maja się bardzo dobrze. Musze tylko czuwać, aby nie dopadły ich pierwsze przymrozki. W nocy jest 9 stopni.

Pierwszy dzień w pracy – inny świat, natura została za oknem. A do tego czytam J.J. Rousseau, który odrzuca oświecenie człowieka poprzez naukę i sztukę, ponieważ one tworzą nowe, sztuczne potrzeby i oddalają człowieka od swojego człowieczeństwa – hmmm…ciekawe…

IMG_1283

Mimoza

IMG_1282

Mimoza

IMG_1279

Acontium – ta legendarna trojąca roślina Kleopatry pięknie kwitnie.

IMG_2068

Własne kwiaty zawsze sprawiają radość – szkoda, ze sezon kwitnienia w N taki krotki

 

Jagody w lipcu

Jagody w lipcu? Tak, to jest możliwe, gdy w ogrodzie rośnie Jagoda Kamczacka z działki… Obrodziła w tym roku :o)  Musieliśmy ja zabezpieczyć siatką, bo drozdy(?) albo szpaki(?) się dobierały – doskonale je rozumiem – niam… niam…

IMG_1091

 

Sankthans wieczór 23. czerwca

Wieczorem 23-go czerwca świętuje się Sankthans. Tradycyjnie, do roku 1771 było to święto kościelne obchodzenia urodzin św. Jana. Dziś prawie nikt nie pamięta dlaczego się świętuje, ale ludzie palą ogniska nad woda i bawią się przez calą noc, często myśląc, ze to najkrótsza noc w roku. Najkrótsza noc w roku przypada na 20 albo 21 czerwca. Wczoraj niebo stworzyło niesamowita atmosferę bardzo specjalnego światła. Ogród wyglądał dziwnie, jakby przy zaćmieniu słońca. Niestety aparat foto nie daje rady i zdjęcia nie oddają tej dziwności.

Sankthans (4)
sankthans

A kilka dni temu niebo było jak anielskie włosy.

IMG_2045

Blog jak hytta

Ten blog jest… jakby pisany przez emeryta, albo z hytty, gdzie wszystkie troski zostały za drzwiami miasta. Tajemnica natury to jedyne zmartwienie. Pieczenie chleba, sadzenie kwiatów by przywołać kolory i zapach, podglądanie insektów, głaskanie wiatru pod włos – wszystko to rajska utopia, do której jednak się powraca przymykając oczy świadomości na te wiedzę.

Trochę przemijającego szczęścia:

IMG_1013

IMG_1009 IMG_1011

 

Chleb razowy

No to upiekłam pierwszy chleb razowy:

IMG_0972

Taki chleb jest bardzo gruboziarnisty i bardzo zdrowy. Niestety nie rośnie tak jak z maki pszennej.

IMG_0974

Pycha!

IMG_0975

A to moje 3 kultury na chleb. Niestety wszystko wskazuje na to, ze stworzyłam warunki niesprzyjające mikroorganizmom na których mi zależy. Ten pierwszy to jakaś katastrofa ekologiczna!

IMG_0976

Ale, ta kolonia z maja, doskonale się rozwija w lodowce. Z niej piekłam mój razowiec. Wczoraj dostały jedzenie i widać, ze jest im dobrze. :o) Za kilka dni nowy chleb! Sama nie rozumiem dlaczego mnie to pieczenie tak cieszy? Może sensoryczne wspomnienia z dzieciństwa, gdy tato przynosił ciepły razowy chleb i pachniało w domu jak w piekarni :o)

Drzewko Ginko Biloba odżyło

Drzewko Ginko Biloba odżyło. Rosnie jakby szło dwa kroki do przodu i trzy do tyłu. Teraz już wiem, że patyk wystający z ziemi po zrzuceniu wszystkich liści jesienią to tylko gra “playing dead”. Na wiosnę wymknie się życie z zaciśniętych komórek i rozwinie zielone ginko-skrzydła.

IMG_0966 IMG_0967

Le Creuset – miniatura chlebowego pieca

No i stało się. Zainwestowałam w “piec chlebowy” czyli garnek żeliwny (tak myślę). Doczytałam, że w takim garnku powstaje atmosfera podobna do pieca. Moja obsesja się pogłębia, he! he!

image

A oto chleb z “pieca”. Niestety trochę ciężki w środku i zbyt kwaśny. Zbyt mało bąbli :o) Nie miałam czasu go upiec gdy był wystarczająco dojrzały i stał biedak o cały dzień za długo. Ale wygląd ma, trzeba przyznać chlebowy :o)

bread (1) bread (2) bread (3)

cd. Chleb

Koleżanka  z pracy pożyczyła mi duńską książkę o pieczeniu chleba: Det Gode Brød. (pozytywna strona znajomości norweskiego to możliwość czytania po duńsku, he! he!)

Książka to również historia przyjaźni miedzy piekarzem (Chad), który został surferem i surferem (Eric), który został piekarzem. Dlatego w książce znaleźć można również takie zdjęcia. Jak się ma pasje, to nie ma znaczenia czego ona dotyczy, owoce pasji zawsze są bardziej dorodne, tak jak chleb z ich piekarni Tartine Bakery w Kalifornii, który po upieczeniu jest natychmiast rozchwytywany.

Przepisy na chleb z Tartine zasypały internet. Np. tu:

http://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.no/2016/05/tartine-bread-w-majowej-piekarni.html

IMG_2019

IMG_2020

IMG_2018

Dzisiejszy chleb :o)