Niestety skomplikowane jest szukanie odpowiednich zdjęć, bo iPhone i iPad, na których mam zdjęcia przestały współpracować z PC. Dlatego najpierw wrzucę zdjęcia, a potem będę porządkować i podpisywać.
Dalszy ciąg Museo di Castelvecchio w Weronie.

Dobrze być poza sezonem. Można w spokoju przepływać z pomieszczenia do pomieszczenia. Własnym tempem. Każdy obraz można studiować godzinami. Powinna istnieć wypożyczalnia obrazów, tak jak książek; bierzesz obraz z XIII wieku do domu na miesiąc i zakrywasz nim telewizor.
Dom nieszczęśliwej miłości. Właściwie nie mieliśmy zamiaru tam dotrzeć, ale było po drodze – Dom Juli Cassa di Giulietta. Oczywiście dom nie jest miejscem gdzie Shacespeare umieścił swoja historie, ale wszystko wskazuje na to, ze spełnia on wyjątkowa role. Ludzie z całego świata przyjeżdżają tu by prosić Julie o miłość. Mur wejściowy zasypany jest prośbami i listami do Julii. Wnętrza domu są jakby scenografią, pozostałą po ostatnim przedstawieniu. Wszystko jest fikcją, a jednak jak religia wypełnia tęsknoty ludzi i daje nadzieje. To miejsce daje ludziom to czego, żadne muzeum dać nie może, dlatego zawsze w nim pełno ludzi.
Chiesa di S.Anastasia (Kościół Sw. Anastazji) 1260 – włoski gotyk.

Trudno uwierzyć, ze to ludzie stworzyli taka architekturę. Bez 3D programów i maszyn. Oni mieli coś co było bardzo tanie – CZAS. Wartość czasu mierzona wartością robotników, czyli za darmo. Dodatkowo w nagrodę zarezerwowane miejsce w raju.

Altare Centrego (1488-1502). Dedykowany dominikaninowi Tomaszowi z Aquiny . Obraz “Nasza Pani”namalowany przez Girolamo dai Libri (1477-1555) . Madonna siedzi miedzy Sw. Tomaszem i Sw. Augustynem.
Wieczorem obiad w Ristorante – Kościele Sw. Mateusza! Losy tego kościoła są bardzo nietypowe. Był wojskową pralnią w czasie 1 wojny światowej, magazynem, warsztatem produkującym dywany.