Nasze leśne spacerowisko ma oświetlenie zrobione przez architektów. Pod ławkami zamontowane ledy tworzą niesamowitą atmosferę.
Monthly Archives: November 2016
Dzięcioł

Dzięcioł wśród sikorek i wróbli, zajadał kulki z ziaren. Co chwile zerkał do góry, ciekawy co sięgają male ptaki z karmnika powyżej. Trudno mu było się skoncentrować na jedzenie. Przemieszczał się w lewo i w prawo, jakby myślał, ze to mu pomoże zgadnąć i znaleźć metodę dostania się do karmnika. Niestety się nie odważył, i zrezygnowany poleciał w świat.
Takie obserwowanie świata, daje dużo dobrych doświadczeń. Zatrzymuje czas i przypomina co ważne. Ostatnie tygodnie były strasznie intensywne. 2 projekty ze studentami i wykład na konferencji… Natura to azyl, do którego brama jest ciągle otwarta…jeszcze przez chwile…
Chleb trochę inaczej
Niebo
Spacer we mgle
A jednak zmyłka zimy
Trzy lata zycia w 40 tys. pixeli
Ptasia restauracja otwarta

Sezonowa restauracja znowu otwarta. Klienci jacyś zestresowani, zamiast usiąść i spokojnie zjeść, wchodzą i wychodzą, w biegu tj. we frunięciu chwyca jakiś kasek i już ich nie ma – schizofrenia. Można się gapić godzinami – zamiast pisać zadania dla studentów…
Do restauracji przyfruwają:
Kjøttmeis (Sikorka Bogatka)
Gråspurv (wróbel)
Blåmeis (Sikorka Modra)
Grønnfink (Dzwoniec zwyczajny)
Pilfink (Mazurek)
Gulspurv (Trznadel),
i bardzo, bardzo rzadko czerwona twarz Stillits (Szczygieł)
Zima w listopadzie
Pierwszy śnieg
Ciekawe co to za roślina?

Z Toskanii. Drzewo a raczej pnącze, na którym rosły te strąki wiło się po płocie. Strączki są strasznie twarde. Cierpliwie czekałam do wczoraj, aż się otworzą. Wreszcie nie wytrzymałam i jeden złamałam z hukiem – dosłownie. Nasiona wystrzeliły i zaskoczyły mnie swoja wielkością. Strączki maja piękne futerko, gładkie i srebrne jak foka.
Perskie drzewo jedwabne – Albicja jedwabista (Albizia julibrissin)
Moja “Mimoza” wyrosła na piękną roślinę.
Nareszcie, trochę googlowania i sprawdziłam moją “mimozę” z jeziora Garda we Wloszech. Nazywa się Albicja jedwabista, albo “Perskie drzewo jedwabne” (Persian silk tree). Pamiętam, ze na Majorce siedzieliśmy pod drzewem z przepięknymi, mimozowatymi kwiatami. Wtedy pomyślałam, ze to musi być Mimoza, ale nie wiedziałam ze istnieje wiele drzew, które nałażą do mimozowatych i są podobne do siebie. We Włoszech znowu spotkałam takie drzewo, ale z owocami czyli strączkami. I tak, z myślą, ze nareszcie wyhoduje mimozę zabrałam kilka strączków do N. Albicja nie reaguje na dotyk jak mimoza, ale zamyka liście na noc – co tez jest fajne 🙂
Albicja jedwabista (Albizia julibrissin) – gatunek roślin należący do rodziny bobowatych i podrodziny mimozowych. Występuje naturalnie w południowej i wschodniej Azji od Iranu na wschód do Chin i Korei[2].
Nazwa rodzaju pochodzi od włoskiego szlachcica Filippo del Albizzi, który wprowadził go do Europy w połowie XVIII wieku, nazwa gatunkowa julibrissin pochodzi z języka perskiego co oznacza “kwiat jedwabiu” (Wikipedia)
W sierpniu przeniosłam jedną na parapet w mojej pracy, bo jest tam dużo popołudniowego światła. Ta po prawej to własnie przeniesiona. Tą po lewej przeniosłam w październiku. Były posadzone w tym samym czasie, dostęp do światła uczynił cud!
Fajnie by było gdyby zakwitła!
Nie mówiąc już o bonsai…
A tak wygląda ze strączkami.
A tak wygląda jak śpi: