Patrząc na liście krzyżówek widać, ze jest w tym logika przypominająca logikę fraktali.

MORNING GLORY
PLUS

CYPRESS VINE
RÓWNA SIĘ
Zdjecie Morning Glory: https://gobotany.newenglandwild.org/species/ipomoea/purpurea/
No i zatęskniło mi się za kajakiem. Tym razem sama, jedynka. Wyruszyłam ślizgiem po spokojnej wodzie, a po kilkudziesięciu metrach woda została zaorana wiatrem. No i tak do końca. Fajnie 🙂
Nareszcie przybyło nam energii, aby zdjąć wiszący pod sufitem garażu kajak – dwójkę. Odkurzyć, dopompować powietrze, zebrać zapomniany sprzęt i “wgramolić” tego wieloryba na dach samochodu. Jak się ma połowę życia za sobą to nie tylko my, ale i rzeczy zaczynają ważyć więcej – bardzo dziwne… No, ale pokonaliśmy konformizm (na chwile, he!, he!)
Popłynęliśmy do miasteczka bobrów. Oczywiście dookoła tylko ślady ich działalności. Bobry, albo się wyprowadziły, albo chłodzą się gdzieś w bezpiecznym miejscu.
Zatrzymujemy się na jednej i nie mogę się powstrzymać przed kąpielą. Woda jak zawsze cudownie mokra i miękka, a tego dnia nawet ciepła. Ciekawe czy te wyspy maja nazwy? Googlowanie nie dało rezultatów. No to nazwę daję – Wyspa z gniazdem – bo znaleźliśmy tam stare gniazdo.
Położył się na moich nasturcjach, no i niech sobie leży… fajnie, ze jest.
Video: https://youtu.be/AgmyL8hYdss
Takich temperatur w maju to nie było od 100 lat
Czerwiec jak lipiec, a nawet cieplej.
Spotkanie z koleżanką z akademii, której nie widziałam prawie 14 lat!!! Spacer po dwóch bardzo rożnych od siebie dzielnic. Akerbrygge/Tjovhlmen (biznes, pieniadze i fasady oraz i Grønnelokka – bohemia, artyści i imigranci.
Tjuvholmen – Zamówiłam pstrąga z myślą, ze zjemy porządny obiad – zatkało mnie bo cena była bardzo niska (134 kr) jak na tutejszy serwis. Ale gdy pstrąg pojawił się na stole to wybuchłyśmy śmiechem…
A TO JEST GRØNNELOKKA:
A takie tabliczki “wtopione” w chodnik znajdują się w wielu miejscach w centrum, na Grønnelokka w Oslo. Są świadectwem deportowania żydów, w nocy 27 nov. 1942 z ich domów do obozów koncentracyjnych. Na tabliczce są nazwiska żydów, kiedyś zamieszkałych w domu przed którym tabliczka jest umieszczona.
Rudzik przeżył długą i ciężką zimę. Dawał nam dużo radości swoja obecnością…
…już go nie ma. Znaleźliśmy to malutkie puchowe ciałko na trawniku. Może koty?
Przecież to tylko ptak…zwierze…my to co innego – ludzie przez duże L… zarozumiała rasa.
Smutno strasznie, bo ta platoniczna przyjaźń mogła nas chronić przed ignorowaniem innych organizmów. Przypominać, ze nie jesteśmy pępkiem świata.
Zakopałam go w ogrodzie przy drzewku Ginko Biloba.
Takie sobie niewinne wiosenne porządki i znalazłam mój wiersz w malutkim zbiorowym “tomiku” z 1987 roku, czyli 31 lat temu.
The Structure of Xenotransplantation
A ta grafika powstała w 2011.