Wieczorem 22 marca, pojechaliśmy na plażę Praja da Adraga. Bardzo chciałam sfilmować Atlantyk i wystające skrzydła Ikara.
23 marca włóczyliśmy się po Lizbonie.
20.03.
Lizbona – odwiedzamy Museum Sztuki Orientalnej i Narodowe Muzeum Sztuki (następny post). Bardzo chciałam dotrzeć do muzeum orientalnego, bo wyobrażałam sobie, ze jest zasypane sztuką z Azji. Portugalskie tradycje do podróżowania i kolonizowania innych krajów sugerują, ze “pożyczyli” sporo obiektów sztuki. Nie było aż tak dużo, ale tak czy inaczej warto odwiedzić, bo jest tam wspaniała wystawa kostiumów z tradycyjnej opery chińskiej, na której kiedyś byłam w Pekinie. Największe wrażenie zrobiły na mnie hawty na kostiumach.
18.03.
Jedziemy do Sintra, a stamtąd do pięknego parku Pena. Do parku weszliśmy od wschodu, mijając Chalet, czyli dom letni hrabiny Edla pokryty ozdobnie korkiem. W parku ogarnęło nas szczere poczucie szczęścia, bo po drodze napotykaliśmy piękne i nieznane drzewa i rośliny. Powoli jak ryby, unosiliśmy się nad ścieżkami pośród różnorodności zieleni i kształtów. Nie wiedziałam, ze istnieje drzewo paprociowe, pochodzące z Nowej Zelandii – zrobiło na mnie wrażenie. Kwitnące magnolie :-). Karpie w stawach.
Chciałoby się zapytać dlaczego świat nie może być jednym wielkim ogrodem z małymi domkami dla ludzi!?
Po wizycie w Chalet delikatnie przemierzamy kręte ścieżki parku.
17.03.
Jedziemy wzdłuż wybrzeża zachodniego, nie mamy specjalnych planów. Atlantyk po lewej stronie. Przed nami miasteczko Bascaia. Włóczymy się på klifach. Po drodze oswojone zwierzaki wylizały nasze ręce.
Trafiamy na drogowskaz Convent Capuchos. Mielismy zamiar odwiedzić ten klasztor, ale dojechać of Sintry… no ale jak się pod nogami (kołami) droga sama ściele no to nie ma wyboru. Spędziliśmy tam prawie cały dzień. Convent Capuchos to opuszczony ascetyczny klasztor Franciszkanów z 1560 roku.
Wieczorem dotarliśmy do centrum handlowego w Sintra, podobno największego w okolicy. Tak, żeby nam się nie nudziło, przypadek sprawił ze nie mogliśmy znaleźć samochodu.
Walizka nie dotarła. Pranie 🙁