J pojechał na jedyną w swoim rodzaju “imprezę”, która nazywa się Obóz Uchodźców. Pojechał wczoraj po południu i wróci w niedziele. Obóz Uchodźców to pewnego rodzaju obóz dla młodzieży, ale daleko mu do wędrowania, grania w karty i wieczorków z piwkiem. OU polega na odgrywaniu rol, z dużym komponentem realizmu. Obóz został utworzony przez Czerwony Krzyż, ale teraz prowadzi go specjalnie utworzona organizacja.
Odgrywanie przydzielonej roli jako uchodźcy, opiera się na “learning by doing” (uczenie przez robienie). Przez wcielenie się w role i doświadczenie poznają sytuacje przez które przechodzą prawdziwi uchodźcy.
W ciągu 24 godzin, “uchodźcy” staną w obliczu poważnych wyzwań, zarówno fizycznych jak i psychicznych. Z grup po ok. 20 “dzieciaków” będą utworzone rodziny. Rodzina przechodzi przez brak snu, stanie w kolejkach på rożnego rodzaju dokumenty, ucieczki w nocy, głód i zimno. “Uchodźcy” doświadczą frustracji i wyczerpania fizycznego, ale i chwile radość, np. gdy otrzymają pozwolenie na pobyt, albo jedzenie. OU jest wyjątkowym doświadczeniem, które będą pamiętać do końca życia.
Musze przyznać, ze gdy zobaczyłam wideo zrealizowane dla tutejszego dziennika oraz to drugie, to ścisnęło mnie nie tylko w gardle, ale i w sercu. Nawet teraz, gdy pisze to pojawia się jakiś strach. Wielu uczestników opisuje pobyt jako coś najgorszego i najlepszego w ich życiu.
Tu jest link do norweskiego dziennika:
http://www.youtube.com/watch?v=GaHbJOFbrwM
To do innego wideo:
http://www.youtube.com/watch?v=dmqvfiHUCTk
A tu do stron organizatorów:
http://www.refugee.no/?i=1/1/0
———————————————————————————————-
M dostał zlecenie dokumentacji fotograficznej Åpen Dør, wiec jest na uczelni. Pewnie jutro dalszy ciąg.
A u nas ZIMA! Od rana pada śnieg.