Wspolczesne Helleristninger

Wczoraj byłam na spacerze nad Tinnemyra i zatrzymały mnie nietypowe cienie w formie rozgałęzień drzewa. Gdy podeszłam bliżej okazało się, że to nie cienie, ale prawdopodobnie “stare” malowidła. Nic by w tym dziwnego nie było, bo studenci czasami maja rożne projekty w okolicy, ale fascynujące jest, ze mech precyzyjnie omija namalowane linie. Helleristninger (petroglify po polsku) to prehistoryczne wydrapane symbole w skale, na kamieniach, etc.

IMG_0858 IMG_0861 IMG_0864

 

Manekinofobia?

Zdjęcie zrobione w sklepie z artykułami sportowymi. Jest kilka alternatywnych wyjaśnień dlaczego niewiasta leży w tak nienaturalnym dla manekinów miejscu. Może to te XXL manekiny eliminują XXSy? Inne wyjaśnienia?

IMG_0849

Gymdans

Gym – znaczy ćwiczenia fizyczne (potocznie: wychowanie fizyczne w szkole), dans to taniec. Połączyłam te wyrazy aby moc opisać taneczne przedstawienie przygotowane przez studentów drugiego roku wychowania fizycznego. Tak jakby taniec, ale ćwiczeniowy…

IMG_0834

P.S. Jest piękna pogoda, swieci słońce. Pomimo -14 rano, M wybrał się w góry na nartowanie. A mi wyjątkowo udało się dotrzeć do domu dwie godziny wcześniej. W przyszłym tygodniu studenci maja wielkanocne ferie. Na uczeni zapadnie cisza i bezruch – ciesze się na samą myśl. W ciągu roku tak mało czasu na zastanawianie się nad światem, ze jak pojawia się taki “pusty” tydzień, to dostaję paniki, ze nawet nie zauważę jak przeminie.

 

Koncerty w pracy

Jest taka instytucja ” Rikskonsertene” to znaczy “Państwowe koncerty”, która organizuje turne dla orkiestr, piosenkarzy, grup, etc. Dzisiaj mieliśmy koncert Billa Bootha w czasie lunchu. Ten rodzaj koncertów nazywany jest “koncerty w pracy”. Grupy muzyczne jeżdżą på całej Norwegii i graja dla pracowników w czasie pracy.

IMG_0833Zdjęcie pod światło, fatalne. Bill (Amerykanin ale mieszka w N.) śpiewał på angielsku w stylu country piosenki poruszające tematy norweskie .

Link til video w lokalnej gazecie:

http://www.telen.no/kultur/bill-booth-skapte-god-stemning-i-lunsjen-1.7818579

Zima nr 2

Jak się zachciało mieszkać na północy to się akceptuje, że życie toczy się pod dyktando pogody. U nas zaczęła się druga zima. Szkoda, ze nie zdarza się podwójne lato. Doświadczyliśmy kilka razy pół-lata, druga połowa zamieniła się w jesień, ale żeby tak 2 x słoneczko wysoko…nie.

20130320-194632.jpgZima nr 2. Pada śnieg.

16 godzin snu i “prawie sztuka”

J wrócił wczoraj ok 16.00, wykąpał się i poszedł spać. Spał 16 godzin z krótką przerwą! Niestety przyjechał przeziębiony i nie poszedł dziś do szkoły. Mam nadzieje, ze zapamięta, jak bardzo się opłaca zmienić mokre buty (wątpię że to zrobił) i przebrać w suche ubrania.

A to kompozycja M (ready made). Tytuł: ” Kompletnie przemoczone buty J”

20130318-182609.jpg

Obóz uchodźców

J pojechał na jedyną w swoim rodzaju “imprezę”, która nazywa się Obóz Uchodźców. Pojechał wczoraj po południu i wróci w niedziele. Obóz Uchodźców to pewnego rodzaju obóz dla młodzieży, ale daleko mu do wędrowania,  grania w karty i wieczorków z piwkiem. OU polega na odgrywaniu rol, z dużym komponentem realizmu. Obóz został utworzony przez Czerwony Krzyż, ale teraz prowadzi go specjalnie utworzona organizacja.

Odgrywanie przydzielonej roli jako uchodźcy, opiera się na “learning by doing” (uczenie przez robienie). Przez wcielenie się w role i doświadczenie poznają sytuacje przez które przechodzą prawdziwi uchodźcy.
W ciągu 24 godzin, “uchodźcy” staną w obliczu poważnych wyzwań, zarówno fizycznych jak i psychicznych. Z grup po ok. 20 “dzieciaków” będą utworzone rodziny. Rodzina przechodzi przez brak snu, stanie w kolejkach på rożnego rodzaju dokumenty, ucieczki w nocy, głód i zimno. “Uchodźcy” doświadczą frustracji i wyczerpania fizycznego, ale i chwile radość, np. gdy otrzymają pozwolenie na pobyt, albo jedzenie. OU jest wyjątkowym doświadczeniem, które będą pamiętać do końca życia.

Musze przyznać, ze gdy zobaczyłam wideo zrealizowane dla tutejszego dziennika oraz to drugie, to ścisnęło mnie nie tylko w gardle, ale i w sercu. Nawet teraz, gdy pisze to pojawia się jakiś strach. Wielu uczestników opisuje pobyt jako coś najgorszego i najlepszego w ich życiu.

Tu jest link do norweskiego dziennika:

http://www.youtube.com/watch?v=GaHbJOFbrwM

To do innego wideo:

http://www.youtube.com/watch?v=dmqvfiHUCTk

A tu do stron organizatorów:

http://www.refugee.no/?i=1/1/0

———————————————————————————————-

M dostał zlecenie dokumentacji fotograficznej Åpen Dør, wiec jest na uczelni. Pewnie jutro dalszy ciąg.

A u nas ZIMA! Od rana pada śnieg.

bilde

 

 

 

 

Otwarte Drzwi

Przygotowania do Åpen Dør trwają. Jeszcze trochę i zbieram się do domu på długim bieganym w tą i z powrotem, w lewo i w prawo dniu.

IMG_0769Za kulisami. Przygotowania do Catwalk´u.

IMG_0779

Kto by pomyślał, ze pudełka od toruńskich i nie tylko pierników przydały się na wystawie studiów tkaniny.

IMG_0775IMG_0777IMG_0776

– 12 C

He! He! Moze i pięknie, ale co za dużo to…traci na wartości. Ta zima, z nadmiarem swojej zimnej osobowości rozgościła się u nas na dobre. A do tego za kilka dni będzie padał, i padał, i padał śnieg!  Na uczelni przygotowania do “Otwartych Drzwi” (Åpen Dør), w piątek, czyli studenci pokazują swoje prace, robią przedstawienia, etc.

Dziś za oknem, w kantynie dla pracowników:

IMG_0760

Lodostrumienie – Strumieniolody

A jak się nazywa zamarznięte strumienie? Przez ostatnie tygodnie jest chimeryczna pogoda. Najpierw się topi, a potem zamarza.

IMG_0743Bez kolców ciężko się poruszać. Tak wyglądają czasami ścieżki, (strumieniolody? albo lodostrumienie?) Dziś chodziliśmy po strumieniolodach.

IMG_0744

Tak zwane BRODDER – czyli kolce/raki dają bezpieczeństwo, ale hałasują okropnie (chrupanie).

IMG_0742

A w tym miejscu, latem, tafla wody gęsto pokryta jest nenufarami.

 

8 marca

8. marca spędziłam na kobiecym obiedzie. Jedna z koleżanek – “Å” z pracy, zaprosiła 8 kobiet. Każda z nas miała przygotować krótka prezentacje kobiet, które wywarły wpływ na nasze życie. Wieczór był magiczny. Opowiadania o matkach, babciach, koleżankach i bohaterkach unosiły się nad naszymi głowami jak obłoki. Kłębiły się te obłoki wspomnień, i rosły, tworząc wspólną  mitologiczną historie. Czasami, w ciszy, delikatne słone źródełka płynęły  po policzkach, kreśląc jakieś tajemne znaki. Znaki zrozumiale tylko dla tych, na których policzkach się pojawiały.

M postanowił zrobić prezent dla mnie i moich trzech koleżanek – ustroił wewnątrz samochód w kwiaty, założył kapelusz i białe rękawiczki i staną w usługach szofera. Podarował każdej słomiany kapelusz (wiec stały się damami), zawiózł nas i odebrał z obiadu. Jestem pewna, ze wśród kobiet w mojej pracy atrakcyjność M wzrosła, a legendy o szoferze będą krążyły przez długi czas.

A taka ilustracja przywitała nas na nakrytym stole u “Å”
IMG_0738U nas -13 ! Pomocy! My już nie chcemy zimy!

hecandoitWspółczesny wariant

Begonia Rex

Mało publikuje, bo praca pochłonęła cala energie. Zaczęłam dwa nowe projekty z master-studentami pierwszego roku. Zbliżają się tez egzaminy i obrony prac Master.

Może jutro uda mi się wrócić do fotografowania, np. begonii.

Rodzaje begonii są fascynujące. Czasami nie mogę się powstrzymać od zakupu, by moc zasuszyć liście. Po wyschnięciu staja się jak jedwab i wydaje się, ze 99% liścia to woda. Sfotografowane pod światło odsłaniają sekrety swojej budowy.

IMG_0665Nie jestem pewna jak nazywa się ten kwiat.

IMG_0666Begonia Rex