Atelier…

Do tej pory udawało mi się pracować ze sztuką w małych pomieszczeniach w domu, w kolektywach, albo w pracy. Wiadomo, finanse… Postanowiłam szukać atelier. W naszej miejscowości jest wiele budynków pofabrycznych. Pomieszczenia fantastyczne, ale wymagają remontów, czasami brak prądu, itp. Nie wiem czy się odważę na taką inwestycje. Dzisiaj oglądałam kilka, super ale np. trzeba postawić ściany działowe.

No i dotarło do mnie, ze mam 3 wystawy. Pierwsza we wakacje z okazji 100 lecia miasta, otwarcie 8 czerwca. Druga w Hali Sztuki, otwarcie 31 sierpnia i trzecia z okazji 75-cio lecia mojej uczelni w listopadzie. I wszystko byłoby fajnie, ale ja również mam studentow, wyklady i zajęcia w tym czasie.

IMG_1069IMG_1076 IMG_1078

Koncerty w pracy

Jest taka instytucja ” Rikskonsertene” to znaczy “Państwowe koncerty”, która organizuje turne dla orkiestr, piosenkarzy, grup, etc. Dzisiaj mieliśmy koncert Billa Bootha w czasie lunchu. Ten rodzaj koncertów nazywany jest “koncerty w pracy”. Grupy muzyczne jeżdżą på całej Norwegii i graja dla pracowników w czasie pracy.

IMG_0833Zdjęcie pod światło, fatalne. Bill (Amerykanin ale mieszka w N.) śpiewał på angielsku w stylu country piosenki poruszające tematy norweskie .

Link til video w lokalnej gazecie:

http://www.telen.no/kultur/bill-booth-skapte-god-stemning-i-lunsjen-1.7818579

Zima nr 2

Jak się zachciało mieszkać na północy to się akceptuje, że życie toczy się pod dyktando pogody. U nas zaczęła się druga zima. Szkoda, ze nie zdarza się podwójne lato. Doświadczyliśmy kilka razy pół-lata, druga połowa zamieniła się w jesień, ale żeby tak 2 x słoneczko wysoko…nie.

20130320-194632.jpgZima nr 2. Pada śnieg.

Otwarte Drzwi

Przygotowania do Åpen Dør trwają. Jeszcze trochę i zbieram się do domu på długim bieganym w tą i z powrotem, w lewo i w prawo dniu.

IMG_0769Za kulisami. Przygotowania do Catwalk´u.

IMG_0779

Kto by pomyślał, ze pudełka od toruńskich i nie tylko pierników przydały się na wystawie studiów tkaniny.

IMG_0775IMG_0777IMG_0776

– 12 C

He! He! Moze i pięknie, ale co za dużo to…traci na wartości. Ta zima, z nadmiarem swojej zimnej osobowości rozgościła się u nas na dobre. A do tego za kilka dni będzie padał, i padał, i padał śnieg!  Na uczelni przygotowania do “Otwartych Drzwi” (Åpen Dør), w piątek, czyli studenci pokazują swoje prace, robią przedstawienia, etc.

Dziś za oknem, w kantynie dla pracowników:

IMG_0760

8 marca

8. marca spędziłam na kobiecym obiedzie. Jedna z koleżanek – “Å” z pracy, zaprosiła 8 kobiet. Każda z nas miała przygotować krótka prezentacje kobiet, które wywarły wpływ na nasze życie. Wieczór był magiczny. Opowiadania o matkach, babciach, koleżankach i bohaterkach unosiły się nad naszymi głowami jak obłoki. Kłębiły się te obłoki wspomnień, i rosły, tworząc wspólną  mitologiczną historie. Czasami, w ciszy, delikatne słone źródełka płynęły  po policzkach, kreśląc jakieś tajemne znaki. Znaki zrozumiale tylko dla tych, na których policzkach się pojawiały.

M postanowił zrobić prezent dla mnie i moich trzech koleżanek – ustroił wewnątrz samochód w kwiaty, założył kapelusz i białe rękawiczki i staną w usługach szofera. Podarował każdej słomiany kapelusz (wiec stały się damami), zawiózł nas i odebrał z obiadu. Jestem pewna, ze wśród kobiet w mojej pracy atrakcyjność M wzrosła, a legendy o szoferze będą krążyły przez długi czas.

A taka ilustracja przywitała nas na nakrytym stole u “Å”
IMG_0738U nas -13 ! Pomocy! My już nie chcemy zimy!

hecandoitWspółczesny wariant

W pracy jak w niebie…

Niby niedziela, i spoczywać należy, ale dla mnie prawdziwe święto to możliwość skoncentrowania się na pracy ze sztuka. J znowu miał próbę w teatrze, wiec ja do fotografii. A coś trzeba jeść, wiec chińskie, ekspresowe nudle są niezastąpione.

Posted using Tinydesk blog app